W wyniku jednych z najbardziej ekscytujących Mistrzostw Świata League of Legends w historii, fani mogą spodziewać się e-sportowego kaca. Jednakże mimo tego, że mistrzostwa niedawno się skończyły, to już mogliśmy zaobserwować kilka pierwszych piorunów z nadciągającej burzy arcyciekawych nowości w obszarach przemieszczania się graczy z drużyn do drużyn oraz transferów organizacji.
Najważniejszym jak dotąd przejściem był niewątpliwie transfer Doublelifta z CLG do TSM. Ruch ten przyniósł ze sobą grzmiący wybuch dram, odciągając uwagę fanów od wymiany spisującego się poniżej oczekiwań Wildturtle’a na gracza większego kalibru.
Jednym z największych problemów TSM w ostatnim sezonie był fakt, że nikt oprócz Bjergsena nie wydawał się potrafić przyspieszyć i prowadzić gier w całkowicie poprawny sposób. Dlatego właśnie Doublelift zapewnia TSM kompozycyjny atrybut, którego zabrakło im w poprzednim sezonie – drugie znaczne zagrożenie.
Oczywiście TSM jest w procesie zastępowania również innych graczy. Dyrus, Santorin i Lustboy zostali „wysłani na wakacje”, co oznacza, że TSM utrzyma tylko Bjergsena ze składu z roku 2015. Będą oni budować nową drużynę od podstaw, zamiast planować poprawę ich starego zespołu.
W zeszłym roku również inna znana organizacja przebudowywała swój skład wokół jednej pozostałej legendy. Fnatic straciło wszystkich graczy oprócz Yellowstara, a fani z chęcią zgadywali, kto uzupełni wolne miejsca. Ku rozczarowaniu wielu z nich, Fnatic mimo wszystko nie wydało dużych pieniędzy na cztery nowe kontrakty. Zamiast tego wybrali mniej znanych graczy.
Ich gracz górnej alei, czyli Huni, był nieznanym koreańskim graczem, który został uznany za utalentowanego, ale jego oburzające dojście do drużyny nie miało na to wpływu. Reignover był junglerem – graczem szyderczo nazywanym „Game Over” z powodu jego skłonności do przegrywania wygranych gier w pojedynkę. Ich zawodnikiem środkowej alei był utalentowany, ale niesprawdzony, dobrze radzący sobie w Challenger Series Febiven, a ich ADC został Steelback, który był już trochę rozpoznawany.
Wielu przewidywało, że zespół ten, pozbawiony wielkich, starych nazwisk, może nie być w stanie udźwignąć ciężaru reputacji Fnatic, zdobywanej w poprzednich latach. Pomimo takich poglądów, drużyna ta została najlepsza na zachodzie, wygrywając oba splity EU LCS w 2015 roku. Oczywiście poszczególni gracze byli niedoceniani, ale powodem tego, że skład Fnatic stał się taką dominującą maszyną było coś innego.
Fnatic zdecydowało się na drużynę, która tworzyła sensowną kompozycję. Podpisali oni kontrakt z nastawionym na prowadzenie gry graczem górnej alei, więc musieli zrekompensować to w innym miejscu, w odniesieniu do zarządzania budową drużyny. Stało się to na dolnej alei – najpierw ze Steelbackiem, a potem z Rekklesem. Obaj ci gracze nie mieli nic przeciwko oddawaniu Huniemu pomocy junglera oraz posiadali umiejętność dostosowania do tego własnych styli gry. Steelback był zadowolony, z tego, że nawet kosztem jego znacznego deficytu w farmie, drużynie lepiej się powodziło, co było szczególnie widoczne na MSI. Gdy Rekkles go zastąpił, to poszło mu to jeszcze lepiej: starał się nawet utrzymać w farmie, podczas gdy nadal grał bezpiecznie. To pozwoliło Huniemu otrzymać uwagę junglera, na której polegał jego styl gry, czyli snowballowaniu popularnego koreańczyka do momentu, w którym stawał się niepowstrzymaną siłą, dzięki której Fnatic wygrało wiele meczów.
Synergia była również widoczna w legendarnym składzie M5/Gambitu. Ich drużyna mocno obracała się wokół Diamonda i Alexa Icha, do momentu, w którym mogli oni dominować swoich przeciwników. Darien wypełniając tę taktykę musiał samodzielnie się utrzymać co spowodowało, że powstało mnóstwo wariackich filmików z jego „niesamowitymi ucieczkami”, które są świadectwem jego umiejętności do samotnego przetrwania. Genja był również znany ze swojego wspomagającego stylu ADC, w pełni wykorzystywanej na bohaterach z efektami kontroli tłumu, takimi jak Varus i Ashe.
Dlatego też, podczas gdy fani mają pianę na ustach na myśl o tym, że Flame mógłby dołączyć do TSM, należy pamiętać, że wiele z najlepszych składów w historii zachodu nie składało się tylko z pięciu dominujących mechanicznie bogów. Jest pewien aspekt przy wybieraniu składu, proces, który wykracza poza jedynie zakup najbardziej utalentowanych graczy, na których organizacje mogą sobie pozwolić. Gry MOBA wydają się być jednymi z najbardziej skupionych na drużynie e-sportami. Dlatego też składając zespół nie liczy się tylko talent, ale również by posiadać graczy, którzy wzajemnie się uzupełniają, to jest kluczowe.
Mając to na uwadze, poniżej znajduje się kilku graczy, którzy zdają się pasować do poszczególnych składów.
TSM HAUNTZER
Kupno Hauntzera przez TSM nie powinno być czymś zaskakującym dla większości fanów LCS. Dyrus wskazał właśnie jego jako dobrego zmiennika na górną aleję. Hauntzer potwierdził te słowa jako kluczowy członek zaskakująco dobrego składu Gravity. Podczas gdy wielu ludzi sprzeciwiło się temu ruchowi ze względu na to, że Dyrus pokonał Hauntzera w play-offach, to dowodem na to, że ma potencjał jest jego solidna dyspozycja z ostatniego splitu. Gravity skupiło się głównie na ich graczu z pozycji ADC – Altecowi. Hauntzer mimo tego grał dobrze, co doskonale wróży na jego przyszłe występy w składzie TSM, które posiada podobną dynamikę.
C9 QUAS
Quas jest jednym z najbardziej niedocenianych graczy w NA LCS. Lane swap meta zmniejszyła jego przewagę podczas fazy linii, lecz jest on jednak zarówno utalentowanym mechanicznie, jak i dojrzałym i inteligentnym graczem. Są to dwie charakterystyczne cechy, które sprawiają, że idealnie pasuje on do Cloud 9. Zespół początkowo przetrwał, a nawet wygrał. Faza linii z mniejszym nastawieniem na ganki od innych drużyn, w oparciu na ich indywidualnych umiejętnościach pozwalała Meteosowi mocno farmić w jungli zamiast być skupionym na pomocy na liniach. Niesamowity shotcalling Haia i wspaniała mechanika każdego z graczy pozwoliły im pokonać swoich przeciwników w środkowych oraz końcowych fazach gry.
Chociaż Meteos nie jest już dłużej częścią drużyny, to ma ona potencjał do kontynuowania ich dawnej strategii. Incarnation i Sneaky, Cloud 9 ma talenty na najwyższym poziomie w NA LCS na dwóch różnych liniach. Z Quasem na górnej alei mogliby posiadać trio genialnych lanerów, którzy – co najważniejsze – mają umiejętność bycia samowystarczalnymi. To mogłoby pozwolić Rushowi na skupienie się mniej na snowballowaniu jego linii, a bardziej na kontrolowaniu obiektów i counter gankowaniu.
CLG FREEZE
CLG było najlepszym zespołem w Północnej Ameryce w ostatnim sezonie. Gracze pozornie wyglądali na pasujących do siebie – przynajmniej na Summoner’s Rift. Huhi od tej pory zastąpi Pobeltera na środkowej alei, ale można sobie wyobrazić, że nie zmieni to drastycznie dynamiki drużyny. Może Huhi będzie używany jako nieco bardziej agresywne narzędzie niż był nim Pobelter, lecz poza tym nie są oni znacząco innymi graczami.
Jedni go kochają, a inni nienawidzą, ale w tym sezonie CLG pozbyło się ADC, który mógł być głównym prowadzącym drużyny. Plotka głosi, że Wildturtle zastąpi Doublelifta, ale to wydaje się być sprzeczne z tym, by nie zamieniać strzelca na podobnie dominującego gracza. Freeze jest niezwykle utalentowany; Jest on tak utalentowany, że może być nawet lepszy od Doublelifta w ogólnym rozrachunku. Były marksman CLG może być czasami zbyt agresywny, natomiast Freeze jest znacznie bardziej skupiony na swojej dominacji. Jest on najbliższym pod względem umiejętności zmiennikiem dla Doublelifta, który raczej nie będzie wywoływał wewnętrznych konfliktów.
Najbliższa przyszłość będzie ekscytująca dla fanów LCS. Istnieje duża liczba zadziwiających przyszłych ruchów, z których tylko kilka zostało przewidzianych. Kiedy opadnie kurz, to intrygującym będzie zobaczyć, które organizacje zrobią rozczarowujące zmiany, a którym uda się idealnie połączyć ich nowych graczy z obecnymi, tworząc wysokiej jakości drużyny.
A jak wy uważacie? Co jest najważniejsze przy dobieraniu graczy do drużyny? Jaki zespół namiesza w najbliższych LCS-ach? Piszcie! 
źródło: http://www.goldper10.com/article/2777-transfer-season-blending-synergy-with-skill.html